To zdjęcie zostało zrobione o godzinie 6:50, 6 czerwca 2017 roku przez moją żonę Agatkę, która tego dnia wyjątkowo mi towarzyszyła. Już od kilku godzin prowadziłem sesję z Olgą i Kubą, którą zaczęliśmy przez czwartą nad ranem. Pamiętam siebie stojącego na tym kamieniu, fotografującego Olgę w pięknej sukni i wianku na głowie. Pamiętam też, jaki byłem nakręcony i szczęśliwy, że wszystko tak dobrze się udało tego dnia. Tak powstało to zdjęcie…
Tego dnia spotkaliśmy się na plaży w Gdyni, gdy było jeszcze prawie zupełnie ciemno. Ruszyliśmy spacerem wzdłuż orłowskiej plaży czekając na pierwsze promienie wschodzącego słońca.
Dzień wcześniej z lekkim zdenerwowaniem obserwowałem deszczowe chmury, które wisiały nad horyzontem. Na szczęście nowy dzień przyniósł piękny wschód słońca i pogodny poranek.
Całej naszej czwórce udzielił się dobry nastrój. Spędziliśmy razem ponad cztery godzin robiąc zdjęcia, rozmawiając i śmiejąc się przy okazji.
Uwielbiam sesje nad morzem! Staram się zrobić chociaż jedną każdego roku. Mieszkam w Kielcach, na południu Polski i wyjazd nad morze jest dla mnie przyjemną odmianą. Zdjęcia nad morzem mają świetny klimat. Ponadto w wielu miejscach w Polsce wzdłuż wybrzeża rozciągają się lasy, więc mogę połączyć zdjęcia nad wodą z moimi ulubionymi leśnymi sceneriami.
Wpisem, który właściwe czytacie rozpoczynam cykl takich właśnie małych historii, w których będziecie mogli zobaczyć, jak wygląda moja praca „od kuchni”. Będę je publikował tutaj, w kategorii „Backstage”, a same zdjęcia pojawią się też na Instagramie (z hashtagiem #marcinsyskabackstage) i Facebooku.
Jeśli macie ochotę poznać mnie trochę lepiej i podpatrzeć w jaki sposób pracuję, zaglądajcie tutaj czasami.
Trzymajcie się ciepło!
Marcin
P.S.
Całą sesję Olgi i Kuby znajdziecie tutaj: https://www.marcinsyska.pl/sesja-slubna-nad-morzem/
Fajnie, że wrzucił Pan swoje zdjęcie. Obserwuje Pana blog i rzadko można zobaczyć Pana przy pracy. Ja już co prawda po slubie, ale fajnie, że ludzie który mogliby się do Pana odezwać mogli chociaż zobaczyć na własne oczy, że maja do czynienia z prawdziwym żywym człowiekiem 🙂 Pozdrawima. Gosia
Gosia, fajnie, że tu zaglądasz, miło mi. Jeśli chodzi o backstage’owe zdjęcia, to dokładnie taka myśl chodziła mi po głowie, gdy planowałem cykl tych wpisów! 🙂 Na pewno będzie ich więcej, mam już pomysł na co najmniej kilka 🙂 Pozdrawiam. M.
Już nie mogę się doczekać, bo naprawdę fajnie zobaczyć to od drugiej strony 🙂
Niedługo będzie coś nowego. Tym razem film wizerunkowy, w którym backstage’u będzie mnóstwo 🙂