Miała być właśnie taka... klimatyczna, spokojna, uczuciowa. Sesja ślubna nad morzem, która chodziła mi po głowie od początku tego sezonu. Na początku czerwca udało mi się zrealizować mój cel. Olga i Kuba pojechali ze mną na drugi koniec Polski, żeby wstać o 2:00 w nocy i spotkać się przed wschodem słońca na orłowskiej plaży. Było pięknie. Było tak, jak sobie wymarzyłem. A Oni byli niesamowici. Z wielu zdjęć, które zrobiłem tamtego poranka chciałbym Wam pokazać te które znajdziecie poniżej. Chętnie dowiem się, co o nich sądzicie. Włączcie podkład muzyczny i usiądźcie wygodnie. Mam nadzieję, że oglądanie tych fotografii sprawi Wam tyle przyjemności, co mnie. Pozdrawiam Was. Marcin.
P.S.
Suknia Olgi pochodzi z salonu Promariage w Kielcach.
Miałem ze sobą też analoga... a jakże :P Mój nowy nabytek Canon EOS 50e z obiektywem EF 35L i filmem Fuji 400H PRO.
Po prostu piękne…
Dziękuję Teresa… 🙂