W jedną z lipcowych sobót minionego roku, w samym środku ślubnego sezonu 2017 miałem przed sobą niezłą wycieczkę... 450 kilometrów z Kielc w okolice Lwówka Śląskiego, do zabytkowego pałacu z 1750 roku mieszczącego się w małej miejscowości Brunów. Kompleks dzieli się na trzy budynki: pałac, oficynę oraz powozownię i to w tej ostatniej swoje przyjęcie zorganizowali bohaterowie tego wpisu. Marta i Matthias - urocza i zakochana w sobie para. Ceremonia miała miejsce na zewnątrz w ogrodzie pałacu. Dziewczyny z agencji CzyniCuda do samego końca myślały, że trzeba będzie wdrożyć ich Plan B i przenieść ślub pod dach, bo przez cały dzień kropił nam deszcz... Ale udało się, pogoda się utrzymała i mieliśmy okazję popatrzeć na piękny i wzruszający ślub plenerowy. Później przenieśliśmy się do wspomnianej powozowni na przyjęcie w bardzo rodzinnej, ale mimo to chilloutowej atmosferze. Jak wspomniałem o to, by tamtego dnia wszystko było zapięte na ostatni guzik dbała agencja ślubna CzyniCuda, świetne weddingplannerki, które polecam każdej parze. OK, zostawiam Was z Martą i Matthiasem. Odpalcie podkład muzyczny, usiądźcie wygodnie przed największym ekranem jaki macie w domu i przenieście się ze mną do tamtego pogodnego lipcowego wieczoru...
Miejsce: Pałac Brunów
Koordynacja: CzyniCuda
DJ/Wodzirej: DJ Głośny
Piękne miejsce na ślub
Prawda! Dziękuję za komentarz 😉
Panie Marcinie patrząc na Pana prace myślę, że fotografia ślubna w wykonaniu artysty to naprawdę sztuka. Pozdrawiam. Ania
Pani Aniu, bardzo dziękuję za miłe słowa!!! 🙂 Pozdrawiam